Kiedy coaching, a kiedy terapia? O relacji, odpowiedzialności i prawdzie o sobie
- Magdalena Matuszczak
- 1 lut
- 4 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 15 kwi
Coaching to proces, który – najprościej ujmując – polega na przejściu z punktu A do punktu B. Osoba, która decyduje się na współpracę z coachem, często wie, gdzie obecnie jest, a przynajmniej czuje, że nie chce już dłużej tkwić w tym samym miejscu. Czasem zna swój cel. Innym razem nie – ale wie, że pragnie zmiany.

Coaching jako mapa wewnętrznej podróży
Podczas sesji coachingowych klient ma możliwość przyjrzenia się swojej rzeczywistości z nowej perspektywy – trochę z dystansu, trochę z ciekawością badacza. Coach towarzyszy w „rozrysowaniu mapy” – pełnej niuansów, nieoczywistych elementów, przekonań, wartości i decyzji, które wcześniej były dla klienta niewidoczne. Dzięki temu klient może zweryfikować, czy cele, które sobie stawia, wynikają z jego wewnętrznych potrzeb, czy może zostały narzucone przez otoczenie.
Coaching to nie tylko analiza – to także działanie. Klient tworzy plan, który prowadzi go do upragnionego celu, a coach pełni rolę towarzysza i strażnika: dba o to, by klient nie zboczył z obranej ścieżki i przypomina o tym, co najważniejsze – wartościach i motywacjach.
Kiedy warto skorzystać z coachingu?
Wtedy, gdy masz pomysł, który chcesz zrealizować, ale coś Cię zatrzymuje – wewnętrzna blokada, brak wiary w siebie, poczucie braku sprawczości. Coaching pozwala sprawdzić, czy to, co Cię hamuje, to realna przeszkoda, czy może przekonanie, które już Ci nie służy.
Ale coaching jest także dla tych, którzy nie mają jeszcze jasno określonego celu – po prostu wiedzą, że nie chcą dłużej być w miejscu, w którym są. Czują wewnętrzny niepokój, niedosyt, pragnienie zmiany. I właśnie to pragnienie staje się punktem wyjścia.
Kiedy lepiej wybrać terapię?
Nie każdy moment w życiu jest odpowiedni na proces coachingowy. Czasem to, czego potrzebujemy, to nie działanie, ale zatrzymanie się. Ukojenie. Głębokie zajęcie się bólem, który nas przytłacza.
Jeśli klient zgłasza się z objawami kryzysu psychicznego – bezsennością, problemami z jedzeniem, przewlekłym lękiem, smutkiem, brakiem energii – wtedy nie mówimy o gotowości do działania. Wtedy chodzi o przetrwanie. I wtedy potrzebna jest psychoterapia.
Przykład? Dwie osoby zostają rodzicami po raz pierwszy. Jedna z nich doświadcza silnych emocji: lęku, bezsenności, poczucia przytłoczenia, a codzienne obowiązki wywołują paraliżujący stres. Traci poczucie tożsamości, izoluje się i zaczyna wątpić w siebie – to sygnał, że potrzebna jest pomoc terapeutyczna, by zająć się głębiej źródłami tego kryzysu.
Druga osoba również odczuwa zmęczenie i niepewność, ale jednocześnie czuje gotowość, by odnaleźć się w nowej roli – chce lepiej zorganizować codzienność, odzyskać przestrzeń dla siebie i określić na nowo swoje cele. Ma zasoby, by spojrzeć w przyszłość. Coaching może być dla niej właściwym wsparciem, pomagając uporządkować wartości, wyznaczyć priorytety i zbudować nowy rytm życia.
Relacja jako klucz
Tym, co wyróżnia coaching od poradników, kursów online czy ebooków, jest relacja. Życzliwa obecność drugiego człowieka. Kiedy czytasz poradnik, robisz kurs online albo pobierasz e-book – jesteś sam ze sobą. Nawet jeśli treść jest wartościowa, inspirująca, nawet jeśli daje „gotowe odpowiedzi” – nikt nie zapyta Cię, co z tą wiedzą zrobisz. Nikt nie złapie Cię za rękę, gdy zaczniesz się wycofywać. Zostajesz sam/sama z materiałem, który może pomóc, ale nie zawsze pomoże.
Bo największa przemiana zachodzi nie wtedy, gdy coś rozumiesz – ale gdy zobaczysz siebie oczami drugiego człowieka. Gdy ktoś Cię naprawdę słucha, z uważnością i bez oceniania. Gdy ktoś zada pytanie, które otworzy nową perspektywę. Kiedy ktoś nazwie coś, czego Ty jeszcze nie potrafisz nazwać.
Coach nie tylko słucha – widzi, słyszy, konfrontuje. Pokazuje Ci to, czego sam/a w sobie nie dostrzegasz. W tej bezpiecznej przestrzeni możesz spojrzeć na siebie pełniej – tak, by „rozłożyć wszystkie karty na stół” i naprawdę zobaczyć, czym grasz. Dopiero wtedy możesz świadomie wybrać kolejne ruchy.
Coaching w praktyce
Coaching poznałam od najlepszych. Miejsce mojego pierwszego wykształcenia to Laboratorium Psychoedukacji, miejsce, co do którego mam absolutną pewność, że kształci najskuteczniejszych i najbardziej etycznych coachów w Polsce. To tam nauczyłam się, jak łączyć głębokie rozumienie psychologii człowieka z realnym, praktycznym wsparciem.
Moja praca coachingowa również odbywa się pod superwizją – to dla mnie standard jakości i odpowiedzialności. Pracuję w oparciu o kodeks etyczny Izby Coachingu i kodeks etyczny International Coaching Federation.
W pracy ze mną nie usłyszysz pustych haseł w stylu „możesz wszystko”. Nie jestem od motywowania na siłę. Jestem od towarzyszenia Ci w nazywaniu Twoich potrzeb, odkrywaniu Twoich celów i budowaniu realnego planu działania – takiego, który jest zgodny z Tobą, Twoimi wartościami, temperamentem i możliwościami.
Bo człowiek nie jest jednowymiarowy. Składa się z przeszłości i teraźniejszości, z tego, co świadome, i tego, co jeszcze ukryte. Z marzeń, ale i z blokad. Dobry coach to ten, który widzi całość – i pomaga Ci działać w zgodzie ze sobą.
Nieświadomość – to, co działa w tle
W procesie coachingowym pracujemy nie tylko z tym, co klient mówi na głos, ale również z tym, co niewidoczne, a jednak wpływowe – z nieświadomością. Choć coaching nie jest terapią, to dobry coach uwzględnia fakt, że człowiek nie zawsze działa racjonalnie czy „zgodnie z planem”. Czasem mimo wiedzy i chęci, coś go zatrzymuje. I właśnie wtedy warto zajrzeć głębiej – do wzorców, które działają „w tle”.
Nieświadome mechanizmy mogą objawiać się w przekonaniach, które brzmią rozsądnie, ale sabotują działanie:
– „Jeszcze nie jestem gotowa.”
– „To nie jest odpowiedni moment.”
– „Muszę być perfekcyjna, żeby zacząć.”
Za tymi zdaniami często stoi coś więcej – lęk przed oceną, stare doświadczenia, sposób, w jaki kiedyś chroniliśmy siebie przed bólem czy porażką. Coach nie „grzebie” w przeszłości, ale może pomóc zauważyć te wzorce, które przestały działać na naszą korzyść. Może zadać pytanie: A co by było, gdybyś nie musiał już być perfekcyjny?
Nieświadomość to także ciało. Milknący głos, zaciśnięte gardło, unikanie tematu, który wywołuje napięcie. W uważnej relacji coachingowej to wszystko może zostać zauważone – nie po to, by oceniać, ale po to, by odzyskać dostęp do zasobów, które dotąd były zablokowane.
Człowiek działa z wielu poziomów. Świadomość pozwala planować, ale to, co głęboko zakorzenione, często decyduje o tym, czy naprawdę pójdziemy do przodu. Coaching, który respektuje złożoność psychiki, daje szansę nie tylko na cel, ale na wewnętrzną zmianę – trwałą, zgodną z nami i realną.
Comments