
Prokrastynacja jest jak cień, który wślizguje się do pokoju, cicho, niepostrzeżenie. Najpierw myślisz, że to chwilowe zmęczenie, że zasłużyłaś na krótką przerwę. Siadasz, pozwalasz sobie na minutę wytchnienia. Minuta zmienia się w godzinę, godzina w dni. A potem przychodzi deadline i nagła panika.
Czasem wygląda niewinnie – zajmujesz się czymś, co wydaje się pilne: sprzątasz biurko, odpowiadasz na zaległe wiadomości, czytasz jeszcze jeden artykuł o produktywności. W końcu to też praca, prawda? Ale gdzieś w tle czai się niewygodne zadanie, które z każdą minutą rośnie w Twojej głowie, aż staje się ogromnym, nieprzekraczalnym murem.
Tak wyglądała codzienność Marty.
Marta i jej taniec z prokrastynacją
Marta, 37-letnia managerka marketingu, była mistrzynią organizacji. Jej zespół działał jak dobrze naoliwiona maszyna. Ale gdy chodziło o jej własne zadania – coś ją blokowało. Lista rzeczy do zrobienia rosła, a ona wciąż znajdowała nowe powody, by zacząć później. W końcu ten ciężar przytłoczył ją tak bardzo, że przyszła na coaching.
Zaczęłyśmy od pytań. Co tak naprawdę ją powstrzymuje?
Co sprawiało, że odkładała zadania na później?
🔹 Lęk przed oceną – A jeśli to, co zrobi, nie będzie wystarczająco dobre?
🔹 Perfekcjonizm – Czekała na idealny moment, który nigdy nie nadchodził.
🔹 Paraliż decyzyjny – Gdy zadanie wydawało się zbyt duże, przestawała wiedzieć, od czego zacząć.
🔹 Fałszywa produktywność – Zamiast zaczynać projekt, porządkowała pliki, szukała „lepszych” metod pracy, robiła wszystko, byle nie to, co naprawdę ważne.
Pierwszym krokiem było zrozumienie tych mechanizmów. Następnie skupiłyśmy się na ich przełamaniu za pomocą prostych, skutecznych strategii.
Dlaczego coaching był kluczowy?
Marta przyznała, że sam fakt, iż ma kogoś, kto jej towarzyszy w tej podróży, pomógł jej zacząć. Coaching to nie był dla niej zbiór przypadkowych technik – to był proces, który pozwolił jej dostrzec, co naprawdę ją blokowało.
✅ Indywidualne podejście – Nie ma jednej uniwersalnej metody. Każdy z nas odkłada rzeczy na później z innych powodów.
✅ Zewnętrzna perspektywa – Gdy ktoś Cię słucha, nagle zaczynasz zauważać rzeczy, których wcześniej nie widziałaś.
✅ Bezpieczna przestrzeń – Eksperymentowanie bez strachu przed oceną sprawia, że łatwiej jest znaleźć rozwiązania, które naprawdę działają.
I tak krok po kroku, zaczęłyśmy rozplątywać supeł, w który zaplątała się Marta.
Przeformułowanie myśli = zmiana nawyków
Prokrastynacja karmi się myślami, które brzmią prawie rozsądnie. Zmieniłyśmy je.
❌ "Muszę zrobić to idealnie" → ✅ "Zrobione jest lepsze niż doskonałe"
❌ "Nie mam jeszcze wystarczającej wiedzy" → ✅ "Nauczę się w trakcie działania"
Czasami wystarczy inaczej spojrzeć na rzeczy, by nagle stały się łatwiejsze.
Trzy strategie, które zmieniły wszystko
🔹 1. Minimum Viable Task (MVT) - Najmniejszy możliwy krok
Marta miała do napisania raport. Przez tydzień unikała tego zadania. Zamiast pisać całość, zaczęła od pierwszych trzech zdań. 15 minut później miała gotowy wstęp i czuła ulgę. Najtrudniejszy był początek. Reszta potoczyła się sama.
🔹 2. Technika Pomodoro – 25 minut pełnej koncentracji
Zamiast traktować zadanie jak wielką, nieokreśloną masę, podzieliłyśmy je na mniejsze kawałki. 25 minut pracy, 5 minut przerwy. I tak kilka razy. Wystarczyło, by zapanować nad chaosem.
🔹 3. Reguła 5 minut – Nie chce Ci się? Rób przez 5 minut.
Jeśli miała opór przed rozpoczęciem, obiecywała sobie, że popracuje tylko 5 minut. To wystarczało, by przełamać blokadę.
Co się zmieniło?
✅ Marta zaczęła stosować metodę MVT i łatwiej było jej zaczynać zadania.
✅ Przestała odkładać raport – pisała go etapami.
✅ Uświadomiła sobie, że jej problem nie wynikał z lenistwa, lecz z lęku.
✅ Wprowadziła rytuał "pierwsze 10 minut dnia" – zamiast zaczynać od maili, zaczynała od najważniejszego zadania.
Po tygodniu napisała mi:
💬 „Czuję, że wreszcie mam kontrolę. Odkładam na później znacznie rzadziej i nie mam już wyrzutów sumienia.”
A Ty?
🔹 Który etap cyklu prokrastynacji jest Ci najbliższy? Czy to lęk przed oceną? Perfekcjonizm? Przytłoczenie?
🔹 Czy możesz dziś wypróbować jedną z tych strategii? Może zaczniesz od najmniejszego możliwego kroku?
Nie musisz robić wszystkiego od razu. Wystarczy jeden ruch. Jeden świadomy wybór.
A jeśli chcesz z tym popracować głębiej – zapraszam Cię na coaching. To może być Twój pierwszy krok do zmiany. 😊
Comentarios